piątek, 24 lutego 2012

Zaproszenia ślubne i ... o dojrzałej miłości.

Czas na zaproszenia, bo goście czekają na wieści :)
...dla Marty i Krzysztofa,
którzy wybrali wspólną drogę...
na dobre i na złe...
Ten kto już przysięgał przed Bogiem, 
to wie...jak trudna to droga...choć wspólna...
choć piękna, to trudna...

Zaproszenia miały być skromne
i ze smakiem.
Sam pomysł podpatrzony na zaproszeniu mojej przyjaciółki,
nieco udoskonalony...bym powiedziała. :)
Tu 45 sztuk, choć już wcześniej kilkanaście wyszło 
spod rąk moich...
I jeszcze inni goście czekają w kolejce...
Oj będzie to piękny i z pewnością niezapomniany dzień.
Czekam niecierpliwie na 30 czerwca :)
...tym bardziej, że to dzień moich imienin ;)
A ja bardzo lubię swoje imię :)









Przeczytałam ostatnio książkę... Bardzo mądrą książkę:
"SZTUKA WYRAŻANIA MIŁOŚCI 
w małżeństwie"
Gary Chapman
Polecam ją każdemu...każdej osobie,
która kocha, która pragnie być kochana...
Myślę, że to powinna być lektura
na kursach przedmałżeńskich
i to szczegółowo omawiana.
Wielka szkoda, że w dużej mierze kursy przedmałżeńskie
wyglądają po prostu okropnie i nudno :/

Autor książki przedstawia 5 języków miłości:
* AFIRMACJA
* CZAS
* PREZENTY
* POMOC
* DOTYK
Nie będę ich opisywać, autor zrobił to doskonale. 
Największym paradoksem jest to, 
że człowiek posługuje się językiem miłości,
 który jest mu najbliższy, tylko najczęściej jest tak, 
że nasz partner ma zupełnie inny język miłości od naszego
i nie dostrzega naszego poświęcenia i oddania. :)
 Jeśli chcemy, by nasz partner czuł się kochany,
to musimy wyrażać miłość w jego języku.
Warto zatem poznać ten język...ale 
... trzeba też wiedzieć, że nie zawsze jest to takie proste...
Jednak... jak powiedział Gary Chapman:
"Miłość jest wyborem"
Zacytuję kilka słów, z rozdziału zatytułowanego  jak wyżej
dla tych, którzy są zainteresowani
...zapraszam:

"Zapominamy, że małżeństwo jest związkiem, a nie przedsięwzięciem, które należy zrealizować, lub problem, który czeka na rozwiązanie. Związek wymaga uważnego słuchania partnera z zamiarem zrozumienia jego myśli, uczuć i pragnień. Rady powinniśmy dawać tylko wtedy, kiedy zastaniemy o nie poproszeni i nigdy w protekcjonalny sposób. Większość ludzi nie potrafi słuchać. O wiele lepiej radzimy sobie z myśleniem i mówieniem."

"Miłość zawsze jest darem, nie można się jej domagać. Możemy prosić druga osobę o różne rzeczy, ale nie wolno nam stawiać żądań. Prośby nadają miłości kierunek, ale żądania ją zabijają."

"Zakochanie na pewien czas zaspokaja emocjonalną potrzebę miłości, jaką nosi w sobie każdy człowiek. Pozwala nam odczuć, że ktoś się o nas troszczy, podziwia nas i ceni. Nasze emocje rosną na myśl, że ktoś uważa nas za najważniejszą osobę w swoim życiu, że jest gotów poświęcać czas i energię na budowanie relacji z nami, nawet kosztem innych rzeczy. Nasz zbiornik miłości jest pełen, cały świat należy do nas. Wszystko jest możliwe. Wiele osób nigdy wcześniej nie poznało, czym jest życie z pełnym zbiornikiem miłości, dlatego doświadczenie zakochania wprowadza je w stan euforii. Lecz z czasem schodzimy  z emocjonalnych wyżyn do prawdziwego świata. Jeśli partner nauczył się posługiwać naszym podstawowym jeżykiem miłości, będzie nadal zaspokajał naszą potrzebę bycia Kochanym. Jeśli jednak tego nie potrafi, nasz zbiornik miłości będzie powoli się opróżniał i przestaniemy czuć się kochani. Zaspokajanie czyjejś potrzeby miłości wymaga świadomego wyboru. Jeśli nauczę się języka miłości swojej żony i będę często się nim posługiwał będzie czuła się kochana. Kiedy minie obsesyjne doświadczenie zakochania, nie będzie za nim tęsknić, ponieważ jej zbiornik miłości będzie pełen. Jeśli jednak nie znam jej języka miłości lub nie chcę nim posługiwać, kiedy minie zakochanie, w jej życiu pojawi się naturalne pragnienie zaspokojenia swych potrzeb emocjonalnych. Po kilku latach życia z pustym zbiornikiem miłości prawdopodobnie zakocha się w kimś innym i cały proces zacznie się od nowa."

"Prawdziwa trwała miłość jest wyborem i można ją na powrót rozniecić, jeśli on i ona nauczą się okazywać sobie uczucie we właściwych językach miłości"

"Mówimy o miłości, a miłość to coś, co robimy dla drugiej osoby, a nie dla siebie samych. Większość ludzi robi codziennie wiele rzeczy, które nie przychodzą im naturalnie. Dla niektórych z nas jest np. wstawanie rano. Żeby wstać z łóżka musimy przeciwstawić się naszym uczuciom. Dlaczego? Ponieważ wierzymy, że mamy coś ważnego do zrobienia w ciągu dnia. I zazwyczaj za nim nadejdzie wieczór jesteśmy zadowoleni, że nie przespaliśmy całego dnia. Zachowanie poprzedza emocje.
Tak samo jest w przypadku miłości. Możemy odkryć podstawowy język miłości naszego partnera i zdecydować się  używać go, bez względu na to, czy przychodzi nam to naturalnie, czy nie. Nie muszą temu towarzyszyć gorące uczucia. Po prostu robimy to dla naszego partnera. Pragniemy zaspokoić jego potrzeby emocjonalne i wychodzimy mu na przeciw, posługując się jego językiem miłości. Dzięki temu jego zbiornik jest pełen i bardzo prawdopodobne, że w rewanżu on również zacznie używać naszego języka miłości. To wywołuje w nas pozytywne emocje i nasz zbiornik miłości również zaczyna się napełniać.
Miłość jest wyborem. I każde z partnerów może rozpocząć ten proces niezależnie - nawet od dzisiaj."

"Kiedy jestem kochany, wpływa to pozytywnie na wszystkie inne potrzeby i dzięki temu mam możliwość realizowania swego potencjału. Jestem przekonany o swojej wartości i mogę skierować swoje wysiłki na zewnątrz, zamiast obsesyjnie myśleć o zaspokojeniu własnych potrzeb. Prawdziwa miłość zawsze daje wolność.
Jeśli nie czujemy się kochani przez partnera, różnice między nami będą wyolbrzymione. Zaczniemy postrzegać się wzajemnie jako przeszkodę na drodze do szczęścia."


 Mogłabym więcej i więcej... :)
ale chciałam Was zachęcić do tej książki.
Martuś, a Tobie dziękuję za to odkrycie :*

Na zakończenie ... ponieważ dziś zaproszenia ślubne...
Przyszedł do mnie wiersz, 
który napisałam kiedy zdałam sobie sprawę
że się zakochałam...
...a dziś ON jest moim Mężem. :)
... i pewnie tylko on rozumie każe jedno słowo...
ale to nic... to nic... niech się dzieje... i trwa...
moje wspomnienia... z serca.

W OKNIE

GDY ZAPALONE ŚWIATŁO OD WEWNĄTRZ
Z NOSEM PRZY SZYBIE
SPOGLĄDAĆ MOŻNA NA TO
CZYM OBDARZA NOC KAŻDEGO...
JAK PRZYCIĄGA KAŻDORAZOWO
NICZYM DO TEATRU NA SPEKTAKL ZAPRASZA...

POZAPALANE ŚWIATEŁKA
NA CIEMNO-GRANATOWYM TLE NIEBA
KTÓRE ... CZĘSTOWANE CIEPŁYM DYMEM
KAŻDEGO WIECZORU ZAGLĄDA W TO OKNO.
ZASNĘŁA DRABINA SNEM ZIMOWYM
OKRYTA BIAŁĄ KOŁDERKĄ  ŚNI...
JEDYNIE CIEŃ POZOSTAŁ
Z NADZIEJĄ, ŻE Z CZASEM SIĘ ZBUDZI.

CZASEM JEDNAK SPOGLĄDAĆ MOŻNA NA OKNO.
W KTÓRYM ZWIERCIADŁO CODZIENNOŚCI ...
KILKA NOTATEK NA ŚCIANIE
OPRAWIONE JAKKOLWIEK MIESIĄCE
DWA KRZESŁA ... I STÓŁ
... ZAJRZEĆ TEŻ GŁĘBIEJ MOŻNA ...

CHWILA POZYTYWNEGO CIENIA
I KOLEJNE PRZEDSTAWIENIA
DWA PROMIENIE OBEJMUJĄCE SIĘ CZULE
KAŻDEGO WIECZORU ... NAWET JEŚLI NA CHWILĘ ...
NIGDY NIE TRACĄ SWYCH SPOSOBNOŚCI ...
CZASEM CZEKAJĄ NA SIEBIE WZAJEMNIE
JAK NA PERONIE
BY RUSZYĆ RAZEM W KOLEJNĄ PODRÓŻ
... W NIEZNANE
BEZ PYTAŃ I BRAKUJĄCYCH ODPOWIEDZI
I PODRÓŻ TRWA
KAŻDEGO DNIA
... AŻ KTOŚ NIE ZAMKNIE DRZWI.

SPOGLĄDAĆ MOŻNA
I ZNAJDYWAĆ ... CHOĆBY NA JEDNĄ CHWILĘ
BY ZOBACZYĆ ODBICIE
TEJ WŁAŚNIE OSOBY
BY RUSZYĆ Z NIĄ W PODRÓŻ
CHOĆBY NA CHWILĘ
BEZ PYTAŃ ...
BO CZYJEŚ ODBICIE TU CZEKA
Z MGLISTYM SPOJRZENIEM 
W OKNIE. 

21 stycznia 2006r.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bardzo Wam dziękuję za wszystkie przemiłe 
komentarze :*  Za to, że jesteście,
że również dzięki Wam tak lubię te moje chwile...

Życzę miłości na każdy dzień. :)







wtorek, 21 lutego 2012

Wymianka CZARNO-BIAŁA

Pierwszy raz wzięłam udział w wymiance... nazwanej...
CZARNO-BIAŁĄ,
którą zorganizowała Ania :)
Moją parą wymiankową była Smoczyca  :)
Niesamowita jest w swojej precyzji wyszywania na kanwie...
i bardzo mi było miło poznać Małgosię :)
Przygotowałam dla Smoczycy... kilka rzeczy,
ale to wyzwanie było dla mnie ważne,
 ponieważ pomysły miałam za nim nastąpiło losowanie.
Mianowicie chodzi o te torebeczki na różności :)
Torebeczki zobaczyłam na bogu u Sikorki,
która kilka dni później zrobiła kursik na owe opakowania :)
Szablon niby prosty, a jednak... 
Miałam radochę ogromną, kiedy powstawały...
dzięki temu przydasie mogły być kolorowe
w tejże wymiance...bo jakże inaczej ;)
Pierwszy raz oklejałam też okładkę...
i ozdabiałam pudełko.
Ponieważ Smoczyca dzierga, 
więc pewnie największą radość sprawi jej mulina ;)
No i nie mogło zabraknąć czekoladnika 
z życzeniami i podziękowaniem. :)
 

tak wygląda zapakowane...


...a tak rozpakowane


a teraz uwaga... duuużo zdjęć :P... bo lubię ;)











Natomiast ja od Smoczycy dostałam tak cudną paczuszkę,
że długo nie mogłam wyjść z podziwu tej precyzji...
Sami zobaczcie...


Przepiękny worek...który już znalazł swoje miejsce


Literka mojego imienia... na którą nie mam pomysłu...
ale może przyjdzie z czasem.
Tego nie widać na zdjęciu, 
ale kanwa jest brokatowa i pięknie się mieni :)


Sówka... która mnie rozczuliła, 
bo od jakiegoś czasu marzyła mi się własna...
Na różnych blogach widuję... i proszę... mam swoją
Choć mój Synek pierwszego dnia się z nią nie rozstawał :)


Kawka "Paryż nocą" (czarny) 
i pyszna herbatka "Królewna śnieżka (biały)
Spodobała mi się ta symbolika...
Kawki nie piję, ale zapraszam... mam czym częstować  ;)
Oraz słodkości, do których dopadł się pierwszy mój Mąż :P


a na koniec... zbawienne zawsze przydatne...przydasie... :)
w tym śliczne kwiatki zrobione prze Smoczycę
Tasiemki się przydały natychmiast ;)


Dziękuję Małgosi za bardzo miłe mailowanie :)
i przemiłą przesyłkę :*
Dziękuję również Ani za zorganizowanie zabawy :)
Cieplutko pozdrawiam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziś tak organizacyjnie...
Następnym razem już napiszę nieco więcej,
 a zdjęć będzie mniej ;)
Dziękuję, że tu zaglądacie.
Pozdrawiam cieplutko :*

czwartek, 16 lutego 2012

Tłusty Czwartek i wspomnienia :)

Bardzo lubię ten dzień...
Mam sentyment... i miłe wspomnienia...
:)
Ponieważ Synek mój się rozchorował
spędziłam go nieco inaczej... 
ale moc wspomnień dodała temu dniu 
ciepłych blasków :)
Upiekliśmy z Tymkiem ciasteczka owsiane
Znalazłam je u Moniki
są tu dwa rodzaje... jedne są z czekoladą, 
a drugie ze szczyptą soli, która nadała niezwykłego smaku
... polecam. :) 
Wykonanie szybkie i świetnie znikają ;)
z jednej porcji wychodzi ok 20- kilku ciasteczek.



Bardzo lubię Tłusty Czartek... :)
Mam wielki sentyment do tego dnia,
zwykle starałam się
by to był inny dzień niż zazwyczaj.
Na studiach, jako starosta swojej grupy,
zawsze organizowałam spotkania
w kawiarni... z okazji tegoż dnia :)
Bardzo ciepło to wspominam...
bardzo, bardzo...bardzo... :):):)
Te zdjęcie zrobione były na 10 semestrze
... czyli już ten ostatni raz...
(i nie są mojego autorstwa)


widok z kawiarni, 
która się niestety przeistoczyła w chińską restaurację :/
...a dziś już lokal zamknięty
(W CENTRU MIASTA!)


Poza tym jak już wspomniałam,
 dzisiaj naszło mnie na wspominki,
to tak a'propo studiów :)

... Był taki czas...majowy...rok 2005
tzw. TKS-y - Tydzień Kultury Studenckiej.
Ponieważ moje studia były poniekąd artystyczne,
aby nam się nie nudziło,
prezentowaliśmy stroje wymyślone i uszyte
przez nas samych z tworzyw sztucznych.
Wielka to frajda była dla mnie...
po pięcioletniej tkaninie
mogłam zaprojektować i wystąpić
w czymś zupełnie własnym :)
Bawiłam się tego dnia niesamowicie,
odchorowałam to... też niesamowicie :P
Ale było warto...
a teraz kiedy patrzę na zdjęcia,
to banan nie schodzi mi z twarzy...
a serduszko szybciej bije ;)
...ech...
czasem mi brakuje tych beztroskich chwil.






a tu kilka osób z mojej grupy :)


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Chciałam Wam też pokazać kilka zdjęć,
(robił je mój Mąż).
Pierwszy raz na żywo widziałam 
wejście do Bałtyku MORSÓW :)
Widok nieziemski, Morsów było kilkaset...
a widzów kilka razy więcej... :)
Podziwiam i podziwiam... 
:) bo zmarzluch ze mnie okropniasty :P





  
 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

A na koniec...
zostałam zaproszona do zabawy i chciałam podziękować 
Izuni :) za pamięć o mnie ;)
DZIĘKUJĘ zatem...


 Ja niestety bardzo lubię seriale :/ 
i gdyby nie mój Mąż, to by mnie zgubiło...
choć bardzo się tego wstydzę :P
Ale nie będę się rozpisywać na ten temat 
i przyznam się do dwóch ;)

Ten serial miał w sobie dreszcz emocji, który mnie pociągał...
lubiłam się bać, jak nigdy nie lubię...  ;)

Ten serial bardzo lubiłam za obsadę 
w szczególności lubię Rafała Królikowskiego.
Natomiast porywała mnie muzyka... bo była zupełnie inna...

Ale lubię seriale te, które mają swój koniec :)
Ja do zabawy zapraszam, choć bez przymusu :) 

  1. Należy opublikować logo zabawy (zdjęcie powyżej) na swoim blogu.
  2. Napisać, kto nas zaprosił do zabawy.
  3. Zaprosić co najmniej 5 osób prowadzących blog do opisania swoich ulubionych seriali.
  4. Wymienić (i opisać) swoje ulubione seriale.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pozdrawiam Was bardzo cieplutko.
Witam nowe osoby :)
Dziękuję za wszystkie komentarze, 
za miłe słowa podczas spotkań...
Jesteście dla mnie niezwykle ważni...
BARDZO DZIĘKUJĘ :*

czwartek, 9 lutego 2012

Kolczyki i tęsknota...

Nim coś napiszę,
chciałam Wam pokazać moje kolczyki.
Nieco wiosenne już może...
bo to chyba tęsknota maleńka zapukała do mnie ;)
... ale rozczuliły mnie troszkę i aż buzia rozjaśniała na ich widok :)





Znów poczyniłam próbę z łezkami i drucikiem, 
no ale jednak to nie takie proste :P




A teraz...troszkę o tęsknocie...
Bo któż z nas nie tęskni...
Słuchając wywiadu z panią Juliette Binoche
coś do mnie dotarło :)
Najprostszymi słowami ujął to Phil Bosmans
  
"Tęsknota za utraconym rajem jest wyryta w sercu człowieka. 
Serce może żyć tylko dobrem i miłością.
Bez nich zanika.
Ludzie potrzebują ciepła i wielkiej miłości,  
 żeby być ludźmi."

Tekst pochodzi z książeczki "Słoneczne promyki szczęścia" Phila Bosmansa.

Zawsze znajdzie się ktoś, kto nas zapyta:
"O CZYM MARZYSZ?"
Każdy tęskni za czymś innym, czasem może podobnym...
Lecz cokolwiek to jest, ważne by często o tym myśleć...
Tak, dokładnie tak...
Kiedy tęsknimy do czegoś, czego nie mamy,
to daje nam siłę, by do tego dążyć.
Nie można zatrzymywać się w tej podróży,
Każdy z nas ma chwile zwątpienia ...
to naturalne, lecz ważne jest co z tym zrobimy...
Nie poddawaj się! 
Marzenia, pragnienia uskrzydlają...
są niczym słońce kiedy pada deszcz... 
...zawsze wtedy wychodzi tęcza, a ona jest symbolem
tak wielu znaczeń i to samych dobrych...
jest symbolem przymierza z Bogiem, zgody, przebaczenia, 
obietnicy, nadziei, być może również rzeczy nieosiągalnej...
i wielu innych...
Dla mnie jest swego rodzaju drogą...która nigdy się nie kończy...
ale w tym dobrym znaczeniu...
Ważne jest by na tej drodze nie zatrzymywać się,
kiedy upadam, wstaję - ... i idę dalej...
...bo każdy z nas ma w sobie niezmierzone pokłady sił
by dążyć do spełnienia...
...tę siłę czerpiemy z życia...
Różne ono jest, dochodzę jednak do wniosku,
że im życie jest trudniejsze...tym człowiek silniejszy.
Warto marzyć... tęsknić... za spełnieniem...
warto, bo to daje nam sens istnienia...
Czasem zdarzają się chwile, kiedy już nic nie zostaje...
nic...oprócz nadziei...
to ona umiera ostatnia...
Chwytasz czasem nadzieję ..próbujesz ją objąć?
Jest jak wiatr...czasem tak wielka i silna, 
a czasem niemal niedostrzegalna...
ale jest... nie zapominaj o niej,
bo ona pamięta o Tobie.

Ktoś kiedyś mi powiedział, że jeśli o czymś marzysz
za czymś tęsknisz... i do tego dążysz,
to się spełnia...
Nie zapomnę tych słów, są jak mantra, 
którą sobie przypominam
podczas swojej wędrówki życia,
gdy napotykam ostry zakręt, czy znajduję jakąś ścieżkę.

Marzenia są jak kwiaty...
... piękne, wielobarwne, pachnące i bardzo prawdziwe.
Życzę Ci spełnienia! 


~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję, że jesteście :) że czytacie, oglądacie,
że zostawiacie ślady swoje 
niezmiernie istotne dla duszy mojej.
Wzlatuję niczym ptak...
unoszę się na wietrze Waszych słów, 
Waszego istnienia w moim świecie.
DZIĘKUJĘ :)
 


 

czwartek, 2 lutego 2012

Czekoladnik imieninowy... i myśli

 Są takie chwile na przykład pod prysznicem... 
kiedy woda płynie...
...zmywa moje codzienne troski, myśli...uczucia.
To czas kiedy można odetchnąć... pomarzyć,
planować na kolejny dzień
...i przyszłość czasem też...
...
Czas szybko biegnie, jak bardzo czasem żal 
utraconych chwil, lecz cóż... 'trzeba patrzeć do przodu'
-jak ktoś powiedział.
Mamy w swym sercu takie magiczne miejsce na
dobre wspomnienia.
Tak...
Lubisz do nich wracać?
Masz na to czas?
Cieszę się tym, że latem
mogłam  patrzeć  na dzieci w piaskownicy,
że miałam na to czas... Dobry to czas, warto się zatrzymać
dla takich momentów...
Albo obserwować motyle na łące, ważki nad rzeką...
patrzeć jak łąka tańczy z wiatrem w różnych
barwach i naturalnej muzyce...
Dobry to czas ...
warto się zatrzymać w tym pędzącym świecie...
bo życie jest zbyt krótkie, jak może się okazać.
Bywasz w lesie...?
Jak pięknie jest pójść do lasu
posłuchać tej "ciszy"...
tam drzewa ze sobą rozmawiają... naprawdę... :)
wystarczy się wsłuchać
znaleźć ten czas, zatrzymać się...głęboko pooddychać...
Staram się pamiętać o wyjątkowych dniach
tych, którzy są mi bliscy...
to kolejne chwile... kiedy warto znaleźć czas
choćby na smsa, czy krótką rozmowę z życzeniami.
To tak nie wiele, a jak bardzo wiele...
to są takie chwile maleńkie, a zarazem wielkie.
Nie znoszę się spóźniać,
a jednak tak często mi się to zdarza...
Wszędzie się biegnie, ciągle człowiek się gdzieś spieszy
a życie... i te wszystkie chwile mogą niepostrzeżenie 
umknąć, nie powrócić...
Dlatego warto się zatrzymać, dać sobie czas...
by zdążyć...
Słyszysz czasem: "nie przejmuj się"?
Ktoś kiedyś powiedział, że "jeśli się zbytnio codziennie przejmujesz,
to tak jakbyś wyrzucał prezent, którego nawet nie otworzyłeś."
Bo czy masz wpływ na to, co będzie jutro?
Warto zwolnić tempo, 
zatrzymać się, uśmiechnąć...do kogoś nieznajomego :)
'Uśmiech jest najkrótszą drogą do drugiego człowieka.'
Wiesz jak łatwo odnajduje się odwzajemniona taka miła chwila?
Spróbuj...

 Oprócz myśli moich, którymi się z Wami dzielę
:)
Tak, tak... znów czekoladnik... :P 
co zrobić, jak się już czegoś uczepię, 
to tak właśnie wygląda... :)
Dobrze, że jest jeszcze kilka osób, których mogę 
obdarować taką słodką niespodzianką.
Siostra cioteczna była niezwykle zaskoczona :) 
i niespodzianka chyba się podobała. :)










Dostałam też maila od Aleksandry :)
to właśnie ona była 5555 gościem na moim blogu :)
Serdecznie gratuluję Olu :) 
Niespodzianka w weekend się naszykuje
i poleci do Ciebie :)

Na zakończenie chciałam Wam bardzo cieplutko 
podziękować za te miłe komentarze...
Za wszystkie słowa jakie tu zostawiacie i jakimi mnie 
obsypujecie, kiedy się spotykamy :*
Wielka to motywacja dla mnie i radość 
do dalszego tworzenia, a także pisania....
ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu wobec tego ostatniego.
Cieszę się, że niektórzy z Was odbierają moje myśli
tak pozytywnie.
Ściskam każdą Osóbkę 
i posyłam promienny :)