czwartek, 29 marca 2012

Pudełko :) i rocznicowo dziś...

Dziś jest dość szczególny dzień... :)
z wielu powodów, ale powiem tylko o dwóch....
dziś mija ROK odkąd napisałam pierwszego posta...
:)
i dziś mam 4 rocznicę ślubu
:)
i...
ale już ciii....

~~~~~~~~~~~~~~

Kilka dni temu ktoś ważny w moim życiu 
obchodził dość okrągłą rocznicę urodzin. :)
Bardzo wzbraniałam się przed taką formą  życzeń,
ale tym razem... stwierdziłam, że spróbuję i ja...
Wszystko (jak zwykle zresztą) robione na ostatnią chwilę,
jak zewnętrzną stronę robiłam dzień przed urodzinami, 
tak wnętrze robiłam od rana dnia następnego, do godz. 14.45
 a o 15 wyjeżdżaliśmy już na imprezkę :P
.... no tak, ale to cała ja ...
Dlatego właśnie z zewnętrznej strony jestem zadowolona,
natomiast ze środka już dużo mniej,
ale następna tego typu "kartka"
będzie pewnie zupełnie inna i chyba nie tak wielobarwna :P
o ile znów się porwę na takie wyzwanie ;)
Pod numerkami, które się unosi, były napisane życzenia :)
Dziękuję Kasi i Karolince, za przydasie, 
które wykorzystałam w tej pracy.
Dziękuję Ludeczce za wskazówki ;)
...papierki wewnątrz głównie z darmowego banku zdjęć,
z zewnątrz sama sobie zrobiłam.
:)

Pudełko ma 12x12 cm... ten format bardziej mi odpowiadał.
:)








i zmykam, ... dziś tylko i aż tyle...
nie mogłam się oprzeć, by dziś nic nie skrobnąć...

:)

~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję, za cudowne komentarze, za doping waszych serc...
za to, że jesteście i wciąż Was przybywa... 
Witam serdecznie nowe Osoby  :)

Pozdrawiam rocznicowo...i bardzo wiosennie.
:)

poniedziałek, 19 marca 2012

Urodzinowa, wyróżnienie i ... odpowiedzialność.

Dziś karteczka dla niezwykłej Kobiety,
która w sobotę skończyła 90 lat.
Niezwykły wiek ...
Ponad rok temu widziałam zdjęcia z urodzin,
bardzo kochanej osóbki (nie mojej) Babci Oli ...
Niesamowicie się wzruszyłam ... 
Niesamowicie jest zobaczyć na torcie liczbę ... 90
i jeszcze ta świadomość ... że znasz tę osobę, 
że jest taka niezwykła ...
 kochana przez wszystkich i jeszcze więcej ...
Dziś już ma 91 :)

Życzę zatem wszystkim Paniom po 90-tce dużo zdrowia ...
i... tego wszystkiego, co zdołałam swymi siłami 
napisać na prośbę zamawiającej :)
Można poczytać niżej.

Dziś w bratki ją ubrałam, bo prezent był iście bratkowy :)
z piękna filiżanką do herbaty i z herbatą ... na pewno pyszną.
Uwielbiam herbaty ... różne. .. szczególnie te na wagę.
Dawno temu widziałam fajny przepis u Kuby na jego bratki :)
Ja swoim dodałam jeden płatek, bo doliczyłam się ich 5.
Zdjęcia są nieciekawe, bo z telefonu.
Niestety mój aparacik jest na korekcie obiektywu w serwisie
... i jedynie mogę potęsknić za nim ...
Dziękuję Ludeczce za śliczne zawijaski :*
Tym czasem zapraszam...







i moich kilka słów ...


~~~~~~~~~~~~~~~~


Kilka dni temu dostałam bardzo miłe wyróżnienie od Sikorki :)
Bardzo Ci dziękuję moja Droga, że pamiętałaś o mnie :*



Wyróżnienie przyznawane jest blogerkom, 
które mają poniżej 200 obserwatorów, 
u Angi dodatkowym warunkiem było 
pokazanie swojej "najlepszej " pracy ;-)

.... myślę i się zastanawiam, 
ale chyba na dzień dzisiejszy,
najbardziej zadowolona jestem
z tego albumu:


dla tych, którzy go nie widzieli w całości
zapraszam o TUTAJ ;)




A ja wyróżniłabym wiele osób,
ale widzę, że już nie jedna z nich
takie wyróżnienie otrzymała,
więc dziś ciepłe promyczki 
posyłam w stronę:


Ponieważ album powstał, by pomóc Grzesiowi,
przy tej okazji zachęcam Was ponownie do wszelakiej pomocy
dla niego :) ponieważ bardzo jej potrzebuje.
Obecnie jest na rehabilitacji w Warszawie 
ze swoja Mamusią,
ale będą potrzebne kolejne rehabilitacje, operacje ...
więc każdy, nawet drobny gest
jest jak dar dla Grzesia.
Więcej o jego historii można przeczytać  TUTAJ.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wierzycie w przypadki?
Ja nigdy w to w nie wierzyłam...
Nawet łapię się na tym, że jak coś opowiadam,
to słowa: "...przez przypadek"
są jakoś mało prawdziwe, więc zwykle dodaję, 
"choć przypadków przecież nie ma ;)"
... bo tak jest ...
Człowiek spotyka różnych ludzi na swojej drodze,
różny ma to wpływ na naszą przyszłość...
Dziś na przykład wiem, że gdyby nie pewien "przypadkowy"
przechodzień, poznany we Włocławku,
gdzie byłam na obowiązkowym plenerze (czasy liceum),
pewnie bym na studia nie poszła.
Rozmowa z nim, potem dalsza znajomość, głównie listowna,
otworzyła mi oczy na bardzo istotne życiowe wybory ...
:) jak dobrze jest czasem zatrzymać się ...
... jak dobrze... :)
To jeden z bardzo wielu przykładów,
pewnie sami macie ich bardzo wiele
z własnego życia.
Nasza przeszłość też wydarzyła się po coś...
z pewnością po to wszystko,
 o czym już napisałam w poprzednich postach ...
No ale tak już jest, że wiele tematów jest ze sobą 
powiązanych nicią...może czasem mało dostrzegalną,
ale jednak.
Życie...(patrząc wstecz) ...różne ono jest,
ale w sercu gdzieś wiem, że wszystko to...
wydarza się po coś... i jest Tam gdzieś już zapisane...
Nie zwalnia nas to z odpowiedzialności za nasze wybory ...
i czy robimy coś świadomie, czy też z czegoś rezygnujemy,
odpowiedzialność jest taka sama... 
Możemy czegoś nie zrobić, ale to też jest decyzja.

Biję się z moimi myślami,
mam jakiś trudniejszy czas być może, 
tak jak w styczniu pisałam ...
Czekam na wybuch ...
na pioruny burzy ... bo na razie, to wielka cisza przed nią ...
... Czekam z nadzieją na spóźnione słońce :)
... a więc wybuchła ...
teraz należy posprzątać ...
wziąć odpowiedzialność za każde słowo,
nawet to niewypowiedziane.
"CZŁOWIEK JEST ODPOWIEDZIALNY NIE TYLKO
ZA UCZUCIA, KTÓRE MA DLA INNYCH,
ALE ZA TE, KTÓRE U INNYCH BUDZI."
/Stefan Wyszyński/

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Na koniec chciałam napisać, że Wasze ostatnie komentarze
wielokrotnie doprowadzały mnie do wzruszenia ...
do łez, które tak lubię ... 
DZIĘKUJĘ każdej z WAS, 
która zostawiła słów kilka od siebie ...
Dziękuję po tysiąckroć ...
 Dziękuję za maile ...
... za wszystko ...
za odwiedziny bez śladów pozostawionych,
też dziękuję.
Nie wiem co powiedzieć ...
... nareszcie słów mi zabrakło ...
...

poniedziałek, 12 marca 2012

Czekoladnik i ....

Krteczka - czekoladnik dla pani Joasi - cioci Ludeczki :)
Od Ludeczki wiem, że choć nieszczęścia chodzą parami, 
to ze zdrowiem cioci jest lepiej :)
i zdaje się, że ma jeszcze dużo do zrobienia.









Myśleliście o tym, że człowiek najczęściej zmienia się wówczas,
kiedy już się coś ważnego, często złego - wydarzy w jego życiu? 
Myślę czasem, że ludzie, których COŚ spotkało,
którym ... los otworzył ich oczy, otworzył serca, otworzył też uszy...
... potrafią żyć pełnią życia i cieszyć się najmniejszym dobrem,
jakie otrzymują każdego dnia...

Wiem, że czasem to trudne.
Codzienność jest nieco jak okulary... ale przeciwsłoneczne.
Zasłaniamy oczy by lepiej widzieć, 
nie mniej prawda jest taka, 
że nie wszystko można wówczas dostrzec,
a już na pewno nie tam, gdzie nie ma słońca...
i z pewnością można się ukryć, za tą niewielką zasłoną...
może być przez chwilę bardziej anonimowym...
???
a... kolory też nie są prawdziwe.

(Pamiętajmy jednak o zdrowiu i jeśli już nosimy
okulary przeciwsłoneczne, to zainwestujmy w jakieś lepsze,
bo tymi najtańszymi, jedynie psujemy sobie wzrok
przyciągając promienie słońca.)

Odkładacie czasem coś na potem...?
Ja zbyt często...
Człowiek ma tylko jedno życie, 
warto skorzystać z tej szansy i jej nie zmarnować.
Dokonywać dobrych wyborów  w każdym dniu,
... wyborów małych i dużych...
Częściej się uśmiechać niż narzekać...
uśmiechać się tak często, jak to tylko możliwe,
zarażać innych swoją radością,
to bardzo procentuje :)
Czerpać to co dobre, bywać tam, gdzie się lubi,
nie odkładać tych chwil na "innym razem",
bo... czy na pewno się zdarzą?
Słuchać muzyki... słuchać też siebie... w ciszy...
gdzieś na spacerze, choćby po mieście,
bo wiem...wiem, nie zawsze jest czas na ciszę w lesie... 
... choć polecam :)
Słuchać tych, którzy nas potrzebują,
nie przerywać, 
nie doradzać (bez poproszenia).
Mniej pracować, a więcej czasu spędzać 
z rodziną, z przyjaciółmi...
Częściej mieć dobry nastrój, 
być pogodnym i dążyć do szczęścia ...
Niech każdy dzień stanie się tym wyjątkowym :)

Masz poczucie, że w dzisiejszym świecie, 
częściej zdaje się to być niewykonalne?

... lecz ...
najwięcej zależy od Ciebie :)
... czasu nie cofniesz
a nikt z nas nie wie, co komu jest pisane...
godziny, dni, tygodnie, miesiące, lata
...uciekają bezpowrotnie.
wiele się zmienia ...
na przykład dzieci dorastają...
 ja chcę widzieć jak moje rośnie,
jak się rozwija, jak się zmienia :)
A widzę, że nawet wśród najbliższych, 
gdzieś ta granica się zatarła,
coś ważnego zostało przewartościowane...
i takie słowa nie dotrą... tylko los może dotrzeć...

Pozwolę sobie coś w skrócie opowiedzieć...
Jakiś czas temu przyszła do nas pewna pani.
Młoda kobieta, może miała 25 lat...
Zaproponowała pewną telewizję, mnóstwo kanałów,
wybór taki, że w głowie się przewraca...
Rozmowa była długa...ok godziny, nie koniecznie na temat,
z którym przyszła...(sama nie wiem czemu).
 Lecz można wyciągnąć lekcję
z takiej krótkiej, a zarazem długiej chwili...
Z mężem jest na Pomorzu, 
 oboje pracują, mieszkanie kupili ... 
mają taką telewizję jaką nam zaproponowała,  
abonament jedyne 86zł,
ale dziecko nie dostało się do żłobka
dlatego niespełna, dwuletnia córka  mieszka z dziadkami... 
na Śląsku,
widują się raz w miesiącu na weekend.
Nie potrafię przemilczeć... 
...powiedziałam, że dziękuję, nie chcę takiej telewizji,
Nie spędzam swojego życia przed telewizorem... 
Memu dziecku nie są potrzebne tuziny kanałów z bajkami,
"z dźwiękiem podprogowym".
Spędzam czas z moim Synem, chodzi do prywatnego żłobka,
bo się nie dostał do państwowego.
Oboje pracujemy, ale żal mi takich pieniędzy na coś, 
co nie ma w moim życiu znaczenia. 
... i pani rzekła, że czas na nią,
tak rozmowa się zakończyła.
 ~~~~
Każdy z nas codziennie dokonuje jakiegoś wyboru,
czasem nie rozumiem wyborów innych ludzi,
ale wtedy łatwiej dostrzec w swoim życiu SKARB
jaki się ma w sercu... i w domu... :)
Na zakończenie chciałam się z Wami podzielić piękną pieśnią,
którą usłyszałam na bardzo niezwykłej mszy świętej.
Czas postu... czasem refleksji...
tak więc sieję...
dla tych, którzy maja jeszcze chwilę...
(Niestety nie znalazłam nigdzie dobrej jakości tej pieśni,
a szkoda, bo jest naprawdę niezwykła muzyka...
dlatego tylko słowami ... )
"CÓŻ CI MOGĘ, PANIE, DAĆ,
CO NIE JEST TWYM BOGACTWEM ŁASK.
JESTEM UBOGI, A TY
MIŁOŚCIĄ SWĄ NAPEŁNIASZ MNIE.

1. TOBIE, PANIE MÓJ, POŚWIĘCAM MYŚLI,
TOBIE, PANIE MÓJ, POŚWIĘCAM SŁOWA,
TOBIE, PANIE MÓJ, POŚWIĘCAM CZYNY.

2. TOBIE, PANIE MÓJ, POŚWIĘCAM TROSKI,
TOBIE, PANIE MÓJ, POŚWIĘCAM PRZYSZŁOŚĆ.
TOBIE, PANIE MÓJ, UPOKORZENIA.

3. TOBIE, PANIE MÓJ, POŚWIĘCAM MIŁOŚĆ,
TOBIE, PANIE MÓJ, POŚWIĘCAM SIEBIE,
TOBIE, PANIE MÓJ, POŚWIĘCAM WSZYSTKO."

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję za obecność,
witam kolejne, bardzo ważne dla mnie Osoby :)
Dziękuję za przemiłe komentarze :*
...
Życzę dobrych wyborów w Twoim życiu.

czwartek, 8 marca 2012

Kobieta...

"KOBIETA MA TYLE SIŁY, 
ŻE ZADZIWIA MĘŻCZYZN.
DŹWIGA CIĘŻARY LOSU,
ROZWIĄZUJE PROBLEMY,
JEST PEŁNA MIŁOŚCI,
RADOŚCI I MĄDROŚCI.

UŚMIECHA SIĘ ,
GDY CHCE KRZYCZEĆ
ŚPIEWA, 
GDY CHCE SIĘ JEJ PŁAKAĆ,
PŁACZE,
GDY SIĘ CIESZY
I ŚMIEJE,
GDY SIĘ BOI.
JEJ MIŁOŚĆ JEST POTĘŻNA.

JEDYNA NIESŁUSZNA
W NIEJ RZECZ TO TO,
ŻE CZĘSTO ZAPOMINA 
ILE JEST WARTA."

Dostałam takiego sms-a od cudownej Kobiety...
z takim przesłaniem, by posłać
do innych cudownych kobiet...
Wybrałam...wysłałam...
Nie mogłam jednak na tym zakończyć tego dnia...
...ponieważ wiem, 
że pośród Was - mnie odwiedzających,
jest wiele Kobiet, 
które docenią te słowa...
rozsiewam je TU ... u siebie...
Muskajcie zatem... sercem,
... i pielęgnujcie swoją kobiecość :)

Życzę każdej z Was spełnienia.





zdjęcia mego Męża :*

Być może jeszcze niedawno
mogłabym zaprzeczyć ...
Dziś już wiem ...
że jestem 100% KOBIETĄ
i czuję się z tym cudownie.
Serce me ubogaca się,
spotyka Anioły ...
czasem Aniołem się stając dla innych ...
... tak, tak ... jak dobrze mi ...
... chwilo trwaj ...
Tak wiele zależy od nas samych ...
Jak człowiek zda sobie z tego sprawę,
może osiągnąć bardzo, bardzo wiele.
A tak często o tym zapominamy ...
Dziś czuję się silną ... wartościową ...
... i takie tam ...
... by nie przesadzić,
już posyłam do swych rozpisanych 
paluszków ciszę...
;)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję Kochani z Waszą obecność, 
witam nowe Osóbki, które dołączyły do mego
grona pośród ocalonych chwil moich...
:)
Dziękuję za każdy komentarz, 
za życzenia i cieple słowa, 
za maile, które dostaję,
za cudowne telefony,
które tak uwielbiam...
Dziękuję, że jesteście...
Dziękuję też tym, którzy tu cichutko zaglądają
i mi o tym nie mówią, a wiem, że tak jest :) 
czuję to bardzo wyraźnie.
DZIĘKUJĘ :*
...za każdy powiew na mym sercu...
:*

czwartek, 1 marca 2012

Anioły ... i znów wspomnień moc... :)

Anioły...
Temat lubiany...przywodzi na myśl dobre myśli, uczucia...
dlatego ich tak wszędzie pełno... :)
Dziś są również u mnie...
Jeden nowy... inne wspomnieniem owiane...

Pewnego dnia wchodząc po raz pierwszy do czyjegoś domu
przywitał mnie Anioł... 
wisiał dostojnie na ścianie i trzymał w rękach tablicę
"WITAJ W NASZYM DOMU"
:)
Nie mogłam wyjść z zachwytu...
Moje serce zostało zaczarowane
i natychmiast rzuciło się w wir marzeń ... 
... by kiedyś w moim domu, podobny Anioł witał moich gości.
Jakiś czas później wydarzył się dzień,
którego nigdy nikt nie zapomina... :)
Ślub... małżeństwo...piękna oprawa...
i oto stanął przy mnie Anioł z życzeniami ...
podobny do tego, jaki spotkałam tamtego dnia.
Anioł wisi, wita moich gości 
i prawie każdy zwraca na niego uwagę
i wyraża swój zachwyt... :)

Ponieważ jakieś tam zdolności człowiek ma...
przyszła do mnie myśl, by uszczęśliwić takim 
prezentem inne osoby, które być może 
marzą, w jakiś wymiarze, o podobnym Aniele...
...więc niech się dzieje...
niech raduje ten Anioł oczy i serce 
Marty i Krzysztofa,
którzy nas zaprosili do swojego,
 wciąż nowego, pięknego mieszkanka :)
Zatem niech zdobi teraz ich miejsce...
Zaprawiona w bojach z masą solną jest Monika
Wszystko dokładnie opisała... dla początkujących :)
A udało się tak...
Anioł ma 39cm

Mój pierwszy powitalny Anioł Domu :)






tak był zapakowany :)


A to jest Anioł, który jest naszym przepięknym prezentem
Anioł Naszego Domu 
:)
Wykonany został w Pracowni - Ptasilas,
do której serdecznie zapraszam.


Natomiast te miłe Anioły wykonałam w 2008 roku
jako prezent pod choinkę dla mojej teściówki :)
Kiedyś wisiały w jej mieszkanku, 
ale po przeprowadzce już nie ma
dla nich miejsca... 
...więc leżą w szufladzie cichutko i milczą.
Przyznam szczerze, że zupełnie o nich zapomniałam...
Zapomniałam kompletnie jak wyglądają...
 A różnica jest kolosalna jak widać :)
Razem z nóżkami mają zaledwie 26 cm
no i buźki ich mnie rozbroiły...
Nie widziałam ich dobrych kilka lat.
Teraz jak będę kiedyś jeszcze lepić Anioły
z masy solnej, to twarze będą inne niż na tym Nowym.


oczka z koralików


... i mój jeden z ulubionych cytatów :)


Na zakończenie nieco dobroci... pysznych
Ponieważ szliśmy w odwiedziny na obiadek :)
zrobiłam pierwszy raz takie "Rafalello"
Znalazłam je również u Moniki :)
bo Monika, to bardzo utalentowana wszechstronnie Duszyczka :)
Tam znajdziecie przepis...
Dodam tylko od siebie, że wiórek dodałam więcej,
bo je uwielbiam :P
A ciasto warte grzechu...i nie trzeba piec, 
bo jest na słonych krakersach :)
Tak, tak...słonych z masą karpatkową lekko słodką
stanowią idealna równowagę :)
Proste, szybkie i pyszne...z każdym dniem smaczniejsze :)


...z zielona herbatą... ulubioną...


Na takie już ostatnie zakończenie ;) wiersz... napisany dawno temu
....zakochanym sercem po uszy :D
Miłe wspomnienia...
Bo zawsze wyznawałam taką wiarę, że:
"Wszyscy jesteśmy Aniołami z jednym skrzydłem.
Możemy wlecieć tylko wtedy, gdy obejmiemy drugiego człowieka"

Tak było na moich zaproszeniach ślubnych,
 które sama wykonywałam.
...ech... czas leci, a już w tym miesiącu nasza 4 rocznica :)


W MIEJSCU GDZIE... KOCHAM

W MIEJSCU GDZIE
ZBOCZE DROGI ZAMIESZKAŁE PRZEZ DRZEWA
KTÓRE CZUJĄ ... I WIEDZĄ
KOŁYSANE WIATREM, CAŁOWANE DESZCZEM
PRZY CICHEJ PIOSENCE ... ZAWSTYDZONE NIECO
A NA ZAKRĘCIE
PRZY POCHYLONYCH BRZOZACH
GWIEŹDZISTE MIASTO
... PACHNĄCE CZYSTYM POWIETRZEM

W MIEJSCU GDZIE 
ŚLADAMI PO MOKRYM PIASKU
MIJAJĄC FALOCHRONY POROŚNIĘTE MEWAMI
PRZY WYŻŁOBIONYM  BRZEGU
Z POSIANYMI SKARBAMI MORZA
ZBIERANE CZASEM DO KIESZONKI
...BY CHWILKĘ ZATRZYMAĆ

W MIEJSCU GDZIE
POŁĄCZONE DNI I NOCE
WSPÓLNE OBIADY
KOSZTOWANE JAK... CZERWONY ARBUZ
... SPŁYWAJĄCY PO DŁONI
A PRZY KOLACJI
CICHE ROZMOWY, PYSZNE JAK GWIEŹDZISTE NIEBO
Z HERBATĄ ZWYKŁĄ ... OSŁODZONĄ MIODEM
PO NOC ... PO DŁUGĄ NOC
JAK ANIOŁOWIE WZLATUJĄ
BO SKRZYDŁA DOPASOWANE
W NIEROZERWALNĄ CAŁOŚĆ
WTULENI POD KOCEM
LECĄ NAD DOLINKAMI
CZYTAJĄC WZAJEMNIE KSIĘGI NA STRYCHU ZNALEZIONE
...BUDZĄC SIĘ ... PRZESIĄKNIĘCI ZAPACHEM NOCY
PRZY ŚNIADANIU WE DWOJE
JAK O WSCHODZIE SŁOŃCA
PIERWSZE PRZEBIŚNIEGI TEJ WIOSNY
PATRZĄ W OCZY SWOJE
SZUKAJĄC ODBICIA SŁÓW
... KOCHAM ...

29 marca 2006r.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam nowe Osoby :)
Bardzo mi miło Was poznać
i cieplutko zapraszam częściej ;)
Dziękuję za WSZYSTKIE przemiłe komentarze,
za Wasz oddech na tych stronach :)
SŁODKIE - DZIĘKUJĘ :*