czwartek, 23 lutego 2017

100 urodziny i Tłusty Czwartek

Witam Was w bardzo wyjątkowy dzień. :)
Kocham TŁUSTE CZWARTKI,
więc dziś doprawdy dzień jest dla mnie MAGICZNY
i to wcale nie dlatego, że można sobie pofolgować ze słodkościami :)
Jako studentka i "starosta" swojej grupy ;)
zarządzałam wspólne wyjście z tej miłej okazji
do kawiarni na pyszności i herbatkę, tudzież kawkę ;)
Naprawdę wspominam te Tłuste Czwartki z wielkim sentymentem.
Zostało mi to do dziś, że świętujemy rodzinnie ten dzień :)
Nie żeby zawsze gdzieś wychodzić,
choć zachęcam, bo to wspaniała okazja,
ale po prostu spędzamy ten czas razem
na ile się da :)

~~~~
Aby nie było tylko o czwartku ;)
pokażę Wam niezwykłą dla mnie kartkę ...
Łączy te tematy SENTYMENT ...
Tak, mam duży sentyment do niej,
i na pewno się domyślacie dlaczego.
Czy codziennie się robi kartki na 100 urodziny?
A ja miałam ten zaszczyt.
:)
Miało pojawić się zdjęcie,
to była taka prośba ... 
Czy udało się to połączyć, 
skromnie ze zdjęciem ... ?





Dziś jednak nie ma nic ważniejszego w tym miejscu 
jak te niezwykłe życzenia, które jedynie przepisałam od
wnuka pana Szczepana...
Są sednem na DZIŚ ...




Życzę miłego odbioru :)






Dziś bez piosenki, bo chcę jak najszybciej wrócić do Rodziny,
nie przygotowałam utworu wcześniej, 
bo nie planuję swoich wpisów ...
Natchnieniem są faworki i TŁUSTY CZWARTEK :)
Ale może mnie ktoś z Was miło zaskoczy 
i w komentarzu podrzuci utwór, 
który idealnie pasowałby do dzisiejszego posta???
Czekam niecierpliwie :)

Do miłego następnego razu :)

niedziela, 12 lutego 2017

Zaproszenia i Brownie

Ponieważ to wciąż moje powroty,
temat dziś dotyczy przygotowań 
do zakończenia przedszkola mojego Synka.
I choć czas to już dość odległy,
wciąż się wzruszam kiedy powracam do wspomnień ...
Zakończenie odbyć się miało w stadninie koni :)
Więc było tak ...
 




 
Papierki do tych zaproszeń zrobiłam sobie sama.

~~~~

Zasiadłam tu i nasycam się,
coś dla ciała, coś dla ducha ...
brownie ...
muzyka ...
niebywała radość i ekscytacja z powrotu do tego okienka :)

tak ... to jest to czego mi trzeba,
zdecydowanie TAK...
pyyyycha!

Polecam gorąco.






To pierwszy mój brownie, 
ale zdecydowanie wpisze się na stałe
w nasz domowy repertuar czegoś niebotycznego dla ciała ...
Może i nie wygląda to pięknie, ale smakuje ...
... mmm ... samo rozpuszcza się w ustach,
to jak smakować czekoladowego nieba,
zapewniam :)
Tym bardziej polecam, że w wykonaniu banalnie prosty i szybki.

Przepis ze strony Kwestia Smaku
Nie dodawałam żadnych smakołyków opcjonalnie.
Dzięki temu konsystencja cista jest mega niebotyczna ...
A posypka z tartej czekolady odstawionej do lodówki,
została wysypana z talerzyka już po upieczeniu cista 
i na moment zamknęłam ponownie w piekarniku do rozpuszczenia.
czy to jeszcze gorące, czy już zimne ... 
... boję się uzależnienia.
Pyyycha!!!

Dla ducha jako przyjemny dodatek
słucham składanki piosenek odnalezionych
Bogdana Łyszkiewicza
 
miłego odboru
i smacznego dla tych, którzy się skuszą.

Do miłego następnego razu :)